![]() |
Dolny Manhattan, widoki w trakcie pracy mojego M. | 3 sierpnia 2016 r. |
Jak to jest pracować w Nowym Jorku?!
Wspaniale! I ciężko. To zależy :)
Jeżeli przed normalnym życiem w NYC spędzało się tam wakacje życia, wybranie się do pracy potrafi być bardzo ciężkie. Zapach powietrza, skóry posmarowanej kremem do opalania i generalnie tego miasta przywołuje wspomnienia wakacji, które mocno utrudniają wyjście z wagoniku metra na odpowiedniej stacji. Zwłaszcza jeśli się wie, że tą linią, jadać dalej, trafiłoby się na swoją ulubioną plażę.
Na szczęście grzeczne pójście do pracy wynagradzają później widoki! I właśnie wtedy jest wspaniale- gdy możesz zjeść lunch patrząc na te wszystkie cudne budynki, chłonąc atmosferę miasta...
Uwaga, dziś będzie dużo zdjęć!
Wdzięczni losowi za to gdzie teraz jesteśmy postanowiliśmy wczoraj (3 sierpnia 2016r.) z mężem udokumentować nasz dzień pracy w Nowym Jorku.
PRZYJAZD
![]() |
Okolice Port Authority Bus Terminal i pierwszy przystanek metra L | 4 sierpnia 2016 r. |
Zaczynamy od przyjazdu autobusem z New Jersey do Port Authority Bus Terminal na Manhattanie, gdzie wsiadamy do metra. Tego dnia ja jechałam na Williamsburg, Brooklyn, a mój mąż na dolny Manhattan.
KAWA NA WYNOS?
Wiem, że na amerykańskich filmach wszyscy zaczynają od kawy i śniadania na wynos, ale my (i wbrew pozorom wiele innych osób) nie :)
Śniadanie jemy w domu, gdzie wypijamy też herbatę, a ze sobą bierzemy dużo wody. Zdrowiej i taniej. Mój mąż dostaje czasem kawę w pracy od szefa (temu to dobrze) i nie ma co oszukiwać raz na dwa miesiące zdarzy nam się od święta urozmaicić sobie dietę czymś kupnym.
Na lunch staramy się brać coś ze sobą z domu. Też taniej i zdrowiej. Może jak się zarabia na godzinę 30 dolarów wzwyż to można chodzić po restauracjach, ale to jednak nie jest reguła dla wszystkich. Fajnie, że można tu też w każdym sklepie kupić poporcjowane owoce czy (w większych sklepach) dania garmażeryjne- co jest dobre gdy nie zdąży się niczego przygotować.
![]() |
Mój mąż bierze rzeczy na zimno jak ta sałatka makaronowa, a ja zazwyczaj biorę coś z obiadu z poprzedniego dnia bo mam gdzie podgrzać. |
BROOKLYN
Ja wczoraj pojechałam na Brooklyn by zająć się moim podopiecznym szkrabem.
![]() |
Williamsburg. East River State Park, Brooklyn NY | 3 sierpnia 2016 r. |
Korzystając z pięknej pogody poszliśmy na spacer do East River State Park, gdzie spotkaliśmy stado gąsek (w całym parku była ich z setka, tak dużo na raz ich jeszcze nie widziałam), pomoczyć nogi w ciepłych falach rzeki East River i popatrzeć na promy.
![]() |
Widok na górny Manhattan, m. in. Empire State Building | East River State Park, Brooklyn, NY |
![]() | |
|
MANHATTAN
W tym czasie mój mąż pojechał na dolny Manhattan.
![]() |
Na Manhattanie budynki są na tyle wysokie, że wszystko rano spowite jest cieniem. | 3 sierpnia 20016 r. |
![]() |
Widok z dachu apartamentowca na dolnym Manhattanie. Inne ujęcie jest na samej górze postu. |
A jak właściwie wyglądają te dachy drogich apartamentowców? O tak:
![]() |
Leżaczki, roślinki, widoczki... Świetne miejsce na lunch w pracy :) |
I tak nowe zdjęcia Nowego Jorku zapełniają nasze telefony każdego dnia...

Obiado-kolację, też gotujemy zawsze sami. Taniej i zdrowiej. Np. wczorajszy dziko łapany dorsz z sałatką z mango wyniósł nas około 4 dolary na głowę. W restauracji musielibyśmy zapłacić napiwek większy niż to.
#Patricia